– Nie czepiałabym się Warszawy. Do rozwoju miast cała Europa podchodzi znacznie bardziej zachowawczo niż Ameryka czy Azja. Tu się chroni i utrwala. I budynki, i plany urbanistyczne – wyjaśnia Karolina Kaim, prezes zarządu firmy High Level i członek Executive Committee Urban Land Institute Poland, najstarszej organizacji profesjonalistów nieruchomościowych na świecie. – Mamy to w naszym miejskim DNA i czy to Paryż, Mediolan, Budapeszt, czy Bukareszt, zależy nam, by zachować naszą spuściznę. Widać to w oporze wobec wysokiej zabudowy. Europejscy urbaniści często kręcili nosem na Nowy Jork, że proszę, wystawili Amerykanie sześć i pół tysiąca drapaczy chmur i zamiast nieba widzą ścianę wieżowca po drugiej stronie ulicy, a na Starym Kontynencie za to nisko, miło i nic nie zasłania.